Rozumienie siebie jako części natury oznacza dla podmiotu postrzeganie
siebie jako wiecznego, to znaczy zarazem podatnego na zranienie i ulotnego.
Zakłada to jednak również uwzględnienie wymiaru czasowego: to, czym jesteśmy,
zależy od rzeczy, które istniały przed nami i od tych, które będą istnieć, gdy nas nie będzie.
Rosi Braidotti
Z przyjemnością zapraszamy na otwarcie wystawy malarstwa Katarzyny Adamek-Chase w piątek 10 kwietnia 2015 o godzinie 19:00.
Wystawę będzie można oglądać do 23 kwietnia.
Jeden kierunek czasu to najnowszy projekt, który powstał na bazie wcześniejszych doświadczeń i działań ekspozycyjnych. Mnogość przeplatających się tu wątków sprawia, że wystawa ta jest pewną formą podsumowania moich dotychczasowych poszukiwań, w których skumulowane zostały różnorodne – momentami wyjątkowo skrajne – wątki i problemy badawcze. Jako artystka staram się naśladować naturę, która najpełniej manifestuje się w substancji ludzkiej – pełnej sprzeczności, różnorodności i siły. Balansuję między tym co dotykalne i tym, co odległe – skalą mikro i makro, realizmem i marzeniem, geometrycznością i nieforemnością.
Tym razem jednak – niejako wbrew konwencji – człowieka postanowiłam uczynić biernym obserwatorem rzeczywistości, którą w zamian mianowałam głównym bohaterem nowego cyklu. Czasem niemym, innym razem krzyczącym formą, zawsze jednak posiadającym potężną siłę oddziaływania. Istotną kategorią staje się tu czas, który będąc pojęciem abstrakcyjnym, reguluje przecież cały, znany nam świat. Ma wpływ na narodziny, rozkład, starzenie się, postęp, upadek, przemijanie i życie, które mimo, że linearne, w szerszym kontekście jest zjawiskiem płynnym, zmiennym, ostatecznie zapętlającym się. A zapętlająca się jest natura i przynależące jej, regulujące nasz każdy przejaw życia, odwieczne cykle.
Od dłuższego już czasu jednym z ważniejszych tematów jest dla mnie pejzaż. Ale nie ten, widziany w sposób oczywisty, a ten postrzegany intuicyjnie. Jako artystka dostrzegam go w każdym ruchu – trochę tak, jakby częściowo mi się objawiał i zachęcał do podążania za nim. Więc czasem, nieco po omacku, zgłębiam jego tajniki, uświadamiając sobie jednocześnie, że pojęcie go jest niemożliwe. Że ów pejzaż jest pewnego rodzaju ułudą, mirażem czy też impresją, która nieustannie mnie zwodzi.
Dlatego też w malarstwie mym ważną stała się gra kontrastów, walka elementów, które występując obok siebie symultanicznie, nakładając się i przenikając jednocześnie, tworzą wizualny wielogłos, będący dalekim, przetworzonym przez wrażliwość artysty, echem owego pejzażu.
Interesuje mnie tu także grafit – nowo odkryte przeze mnie medium i jego właściwości, dzięki którym możliwe jest uzyskanie niezwykle interesujących efektów wizualnych. Warto również w tym miejscu zauważyć, że grafit – jako materiał organicznego pochodzenia – nabiera tu dodatkowego znaczenia – bowiem łącząc się z akrylem, a więc medium syntetycznym, wpisuje się w kontekst podejmowanej przeze mnie problematyki dualności świata.
Tekst: Katarzyna Adamek-Chase
Opracowanie: Marta Dziedziniewicz